niedziela, 20 marca 2011

Z makiem czy bez, w Fidze fajnie jest

Parę weekendów temu wybraliśmy się z pewną zaprzyjaźnioną rodzinką pobrykać trochę w kawiarni i bawialni w Fidze z Makiem. Jakoś nam się wcześniej nie przytrafiło tam wstąpić, mimo że daleko nie mamy, więc nadrobiliśmy to teraz. Maja pomykała na czworakach po figowym dywanie, a dzieciaki naszych przyjaciół mogły poszaleć, zamiast demolować nasze mikroskopijne mieszkanko ;) Hitem było ogromne lustro, w którym z upodobaniem przeglądały się nasze dziewczyny podziwiając swój wdzięk i grację. Chłopaki zajmowali się poważniejszymi sprawami, jak np. oswajanie węży. My, dorośli, za to oddawaliśmy się rozkoszom podniebienia delektując się Hotchocspoonami  i kosztując słodkie bułeczki. Było miło i przyjemnie :) Uwieczniłam to oczywiście na paru zdjęciach (niestety naprawdę tylko paru...), które dzisiaj odgrzebałam na dysku, by pobawić się obróbką :)








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz